Półkrzyż 21 października 2024, o pierścieniach i palcach
Metody astrologii powinny być pilnie uzupełnione o algorytmy, które by wyliczały i wyszukiwały pierścienie w różnych harmonikach.
To jest wyciąg/wybór z kosmogramu na dzisiaj przed południem:
Na wykresie pozostawiłem tylko trzy planety: Słońce, Marsa i Plutona – po to, by uwydatnić, co one rysują na niebie. Te trzy tworzą półkrzyż.
Gdyby jeszcze „coś” było w końcu znaku Barana, razem tworzyłyby krzyż pełny, to znaczy planety byłyby ustawione na niebie co 90° (w przybliżeniu), a w kosmogramie rysowałyby kwadrat. Teraz, w figurze półkrzyża, obsadzają trzy z czterech rogów kwadratu.
Patrząc na to dynamicznie, jak na klatkę z filmu, to jest tak, że Pluton teraz stoi w miejscu, zawieszony jest tuz przy punkcie Zero Wodnika. Szybko idące Słonce zbliża się do końca Wagi (lub do Zera Skorpiona) i wchodzi w kwadraturę (aspekt-kąt 90°) z Plutonem. Jednocześnie trochę wolniej idzie naprzód Mars, który za kilkanaście dni utworzy opozycję do Plutona. Opozycja ta będzie ścisła 3 listopada, a podczas jej trwania odbędą się wybory w USA, czyli pojedynek Trump kontra Harris.
Teraz w obrębie tego półkrzyża mamy dwie kwadratury: ściślejszą Słońca do Plutona, luźniejszą Słońca do Marsa, oraz powoli zaciskającą się opozycję Marsa do Plutona.
Oczywiście miłośnicy astrologii, którzy to czytają, dobrze wiedzą, że wszystkie te aspekty są negatywne, tzn. mówiąc w wielkim uproszczeniu, takie że w czasie ich trwania powstają sytuacje, które my-ludzie odbieramy jako trudne i zmuszające nas do czegoś, z czym nam nie jest wygodnie. Jest tak również dlatego, że dwie z tych planet, Mars i Pluton, same narażają nas na trudności (gdy są aktywne) nawet bez kwadratur ani opozycji.
Przy planetach na rysunku wypisałem ich pozycje, liczone od punktów kardynalnych ekliptyki. Widzimy, że te liczby są podobne, tzn. mieszą się w niezbyt szerokim przedziale – orbie. Ponieważ punkty kardynalne są cztery i dzielą okrąg ekliptyki na sektory po 90°, to liczby te przedstawiają współrzędne planet w czwartej harmonicznej. (Można też mówić: „w czwartej harmonice”.) Gdybyśmy narysowali ten kosmogram w 4-tej harmonicznej, te trzy planety tworzyłyby koniunkcje.
Koniunkcja ma pewną ważną cechę: można dla niej wyliczyć średnią. Lub wspólny midpunkt planet w tej koniunkcji. I uwaga! Jest to wyjątkowy przypadek, gdyż prócz tego na okręgu (i na sferze też!) nie wolno liczyć średnich. Jest to czynność matematycznie bezsensowna, tak jak dzielenie przez zero. Większość (chyba) astrologicznych autorów nie zdaje sobie z tego sprawy i przez to robi błąd za błędem. Jest w tym też pewna filozoficzna nauczka: w astrologii należy uważać ze średnimi i uśrednieniami.
Ale ponieważ jest to koniunkcja, to średnią położeń wolno nam wyliczyć. Równa się ona: (24.63+28.43+29.66)/3 = 27.57 stopni od punktu kardynalnego.
Podobnie jak zwykłą koniunkcję dwóch planet możemy (bo nam wolno liczyć średnie w tym przypadku) sprowadzić do ich midpunktu, tak krzyż lub półkrzyż można sprowadzić do pewnego ideału – regularnego, symetrycznego układu punktów na ekliptyce – czyli do kwadratu. W naszym przypadku punkty tego kwadratu leżą w 27.57 stopni znaków kardynalnych. (Tj. znaków Barana, Raka, Wagi, Koziorożca.)
Krzyże i półkrzyże są szczególnym przypadkiem ogólniejszej kategorii: pierścieni. Pierścienie mogą zawierać trzy punkty i takim trójpunktowym pierścieniem, najbardziej znanym, jest wielki trygon. Mogą zawierać punktów 5, 6, 7 itd., właściwie dowolna liczbę. Wtedy należą do odpowiedniej – piątej, szóstej, siódmej... – harmoniki. Najczęściej pierścienie są niepełne, brakuje im planet w niektórych rogach. Gdy obsadzone są trzy rogi i trzeci leży po przeciwnej stronie nieba niż dwa inne, to taka figurę nazywamy palcem. Najbardziej znany jest palec w 12 harmonicznej zwany palcem bożym. Ja promuję też inne palce: palec Orca w 5-tej harmonicznej, palec Urizena w 8-mej harmonicznej, palec Ahanii w 7-mej. Ich nazwy wziąłem z mitologii Williama Blake'a, który sam urodził się z pierścieniem Orca w składzie: Jowisz, Saturn, Księżyc.
Nierozwiązany problem brzmi: czy pierścienie (wśród nich palce) są czymś więcej niż suma składających się na nie aspektów? Czy mają jakieś dodatkowe moce? Chcielibyśmy, by miały... Ale tego by należało (jakoś) dowieść.
Dowieść? – Najlepiej przez porównanie dłuższej listy urodzeniowych kosmogramów i stojących za nimi znanych osób. Tu jednak jest pewien kłopot, ponieważ jak dotąd pierścienie tylko widzimy: na wykresach-kosmogramach, jako geometryczne figury tworzone przez aspekty jako ich boki. Widzimy je używając naszej inteligencji graficznej albo geometrycznej. Korzystamy z naszego wrodzonego zmysłu widzenia regularnych wzorów wizualnych. Ale nie umiemy ich wyliczać. Ja przynajmniej nie znalazłem programu astrologicznego, który by wyliczał, czy dany kosmogram zawiera pierścień (lub palec), w której harmonice i z których planet złożony, oraz jak ścisły. Gdybyśmy mieli-znali taki algorytm, moglibyśmy prześledzac tabele i bazy danych z kosmogramami i wyszukiwać osoby najbardziej napakowane pierścieniami.
Przez to do tej pory nie wiemy (ja też nie wiem), czy Donald Tusk, mający wybitnie zarysowany pierścień czterokrotny (po prostu: wielki krzyż) ma horoskop rzadki lub nawet wyjątkowy – czy przeciwnie, raczej pospolity? Podobnie jest z wielkim trygonem u Napoleona Bonapartego, palcami bożymi u braci Kaczyńskich lub palcami Orca u Putina lub Hitlera. Pięciokrotnymi pierścieniami u Marylin Monroe i Karola Wojtyły. Palcami Ahanii u Księżnej Diany.
Szczęśliwie klucz do wyszukiwania pierścieni i palców jest algorytmem, więc czymś, co można zrobić przy pomocy zwykłych środków programistycznych, nie czekając na Sztuczną Inteligencję. Więc może, jeśli Bóstwa Czasu mi usprzyjają, rzucając tego wolnego czasu trochę, to zrobię to.
Wracając do dzisiejszego pierścienia kwadratur: wyobrażam sobie, że pod, w głębi lub w tle tego, co postrzega astrologia, działają funkcje falowe lub raczej coś, co jest matematycznie do nich podobne, które mają postać harmonik na sferze. Harmoniki na sferze za swój komponent mają zwykłe harmoniki na kole (okręgu) czyli takie zwyczajne fale sinusowo-cosinusowe. Gdy kilka planet ustawi się tak, że te fale mają w ich miejscach tę samą fazę, wyciągają daną harmonikę ze stanu potencjalności i sprawiają, że ta może się wyładować czyli zmaterializować jako pewne wydarzenie. Robią tak osobie, która coś ma w tym obudzonym pierścieniu, tzn. ma pewną planetę urodzeniową w rogu pierścienia. I wtedy – bach! – coś się wydarza.
Tu zwrócę uwagę, że jeden z rogów dzisiejszego pierścienia kwadratur wypada w 27.57 Barana. Ja mam tam Słońce: dokładnie w 27.28 tegoż Barana, zatem wczoraj i dzisiaj ten pierścień, zawierający złośliwe planety, Marsa i Plutona, uderzał mnie. Jak? Ano, właśnie wróciłem z przymusowej i przyspieszonej wizyty u pani stomatolog. Mimo tamtych niekorzystnych wpływów zabieg na zębie udał się.
Wojciech Jóźwiak
2024-10-21
☚ Wybory w USA: komu sprzyjają Mars i Pluton? | Mamy siedem lat na dyskusję ☛
Komentarze, dyskusja
![Zamknij - pomiń [X]](../icon/close.png)
- TygrysMaj Atak Plutona i Marsa u mojego znajomego lat 25 2024-10-21 18:17:32
Podaj swój adres email:
Na ten adres wyślemy potwierdzenie.
— —