Wszystkie możliwe aspekty
Algorytm na znajdywanie kolejnych liczby wymiernych daje nadzieję na policzenie rozkładu prawdopodobieństwa tych liczb i obiektywne określenie orbów aspektów.
Aspekt jest to, jak wiadomo, kąt równy (k/n)*360°. Można go utożsamić z
samym ułamkiem k/n. Czyli np. koniunkcja to 1/1, opozycja 1/2, trygony
są dwa: 1/3 i 2/3, a kwintyli cztery: 1/5. 2/5. 3/5 i 4/5. Jasne.
Jeśli
byśmy wzięli dwie dowolne lub przypadkowe (losowe) liczby całkowite k i n, to możemy zrobić z nich aspekt. Oczywiście, problematyczne jest, czy
aspekt np. 16/43 równy ok. 133°57’ miałby jakikolwiek astrologiczny
sens. Sens jednak leży gdzie indziej. Jeśli bierzemy taki losowy aspekt,
to niezwykle trudno jest nim trafić w koniunkcję. W otoczeniu (w
pobliżu) koniunkcji takich (nawet dziwnych) aspektów jest dziwnie mało.
Wokół koniunkcji jest (względnie) pusto z innymi aspektami. Podobnie,
chociaż nie tak ostro, to zjawisko występuje przy innych „dobrych”
aspektach: w pobliżu opozycji, trygonów, kwadratur. Od kilkunastu lat z
nawrotami wracam do problemu, jak określić rozkład prawdopodobieństwa
tych losowych aspektów, a właściwie losowych ułamków, czyli fachowo
mówiąc, liczb wymiernych. (Lub par liczb naturalnych względnie pierwszych.) Kiedyś już i to kilka razy o tym pisałem w AA. Możesz znaleźć wcześniejsze wpisy na ten temat.
Aha,
nie napisałem, po co mi ten rozkład prawdopodobieństwa? – Bo ten
rozkład prawdop. ma „dołki” w pobliżu dobrych aspektów. Szerokość tego
dołka byłaby dobra miarą orbu. Mielibyśmy obiektywnie
zdefiniowane orby! A nie jest teraz, że bierze się je na oko albo
zgodnie z tradycją – a to jest praktyka, z którą kazał zerwać już
Kartezjusz 300 lat temu.
Kilka dni temu znalazłem coś, co wydaje się ratunkiem.
Jakiś
czas temu ściągnąłem na dysk konspekt wykładu dla studentów dra hab. Andrzeja Odrzywołka z UJ, pt. Introduction to Symbolic Regression, a teraz przeglądałem go
jeszcze raz i zwróciłem uwagę na taką oto planszę:

Fajne, prawda?
Aż by się chciało ten ciąg pociągnąć dalej i zobaczyć, co w nim jest.
Napisałem zaraz krótki program, który to wylicza i niżej wklejam to, co wyszło z niego.
Od razu wyjaśniam, że co drugi ułamek wychodzi większy od 1, więc aspektem nie jest. Te, które są mniejsze od 1, czyli są aspektami, wydrukowane są na grubo.
Zamiast pisać k/n lub w pionie jedno nad drugim (co dla komputera jest trudne) pisałem k.n – żeby było bardziej czytelnie.
"Vers" to jest wiersz który kończy się kolejną liczbą całkowitą.
Wklejam do wersu nr 7 włącznie:
1.1 |
VERS: 2
1.2 | 2.1 |
VERS: 3
1.3 | 3.2 | 2.3 | 3.1 |
VERS: 4
1.4 | 4.3 | 3.5 | 5.2 | 2.5 | 5.3 | 3.4 | 4.1 |
VERS: 5
1.5 | 5.4 | 4.7 | 7.3 | 3.8 | 8.5 | 5.7 | 7.2 | 2.7 | 7.5 | 5.8 | 8.3 | 3.7 | 7.4 | 4.5 | 5.1 |
VERS: 6
1.6 | 6.5 | 5.9 | 9.4 | 4.11 | 11.7 | 7.10 | 10.3 | 3.11 | 11.8 | 8.13 | 13.5 | 5.12 | 12.7 | 7.9 | 9.2 | 2.9 | 9.7 | 7.12 | 12.5 | 5.13 | 13.8 | 8.11 | 11.3 | 3.10 | 10.7 | 7.11 | 11.4 | 4.9 | 9.5 | 5.6 | 6.1 |
VERS: 7
1.7 | 7.6 | 6.11 | 11.5 | 5.14 | 14.9 | 9.13 | 13.4 | 4.15 | 15.11 | 11.18 | 18.7 | 7.17 | 17.10 | 10.13 | 13.3 | 3.14 | 14.11 | 11.19 | 19.8 | 8.21 | 21.13 | 13.18 | 18.5 | 5.17 | 17.12 | 12.19 | 19.7 | 7.16 | 16.9 | 9.11 | 11.2 | 2.11 | 11.9 | 9.16 | 16.7 | 7.19 | 19.12 | 12.17 | 17.5 | 5.18 | 18.13 | 13.21 | 21.8 | 8.19 | 19.11 | 11.14 | 14.3 | 3.13 | 13.10 | 10.17 | 17.7 | 7.18 | 18.11 | 11.15 | 15.4 | 4.13 | 13.9 | 9.14 | 14.5 | 5.11 | 11.6 | 6.7 | 7.1 |
Fascynujące.VERS: 2
1.2 | 2.1 |
VERS: 3
1.3 | 3.2 | 2.3 | 3.1 |
VERS: 4
1.4 | 4.3 | 3.5 | 5.2 | 2.5 | 5.3 | 3.4 | 4.1 |
VERS: 5
1.5 | 5.4 | 4.7 | 7.3 | 3.8 | 8.5 | 5.7 | 7.2 | 2.7 | 7.5 | 5.8 | 8.3 | 3.7 | 7.4 | 4.5 | 5.1 |
VERS: 6
1.6 | 6.5 | 5.9 | 9.4 | 4.11 | 11.7 | 7.10 | 10.3 | 3.11 | 11.8 | 8.13 | 13.5 | 5.12 | 12.7 | 7.9 | 9.2 | 2.9 | 9.7 | 7.12 | 12.5 | 5.13 | 13.8 | 8.11 | 11.3 | 3.10 | 10.7 | 7.11 | 11.4 | 4.9 | 9.5 | 5.6 | 6.1 |
VERS: 7
1.7 | 7.6 | 6.11 | 11.5 | 5.14 | 14.9 | 9.13 | 13.4 | 4.15 | 15.11 | 11.18 | 18.7 | 7.17 | 17.10 | 10.13 | 13.3 | 3.14 | 14.11 | 11.19 | 19.8 | 8.21 | 21.13 | 13.18 | 18.5 | 5.17 | 17.12 | 12.19 | 19.7 | 7.16 | 16.9 | 9.11 | 11.2 | 2.11 | 11.9 | 9.16 | 16.7 | 7.19 | 19.12 | 12.17 | 17.5 | 5.18 | 18.13 | 13.21 | 21.8 | 8.19 | 19.11 | 11.14 | 14.3 | 3.13 | 13.10 | 10.17 | 17.7 | 7.18 | 18.11 | 11.15 | 15.4 | 4.13 | 13.9 | 9.14 | 14.5 | 5.11 | 11.6 | 6.7 | 7.1 |
W kolejnych wersach tych liczb przybywa wykładniczo, jak potęga 2. Dla 4 jest 8, dla 5 – 16, itd.
W następnym podejściu pominę nie-aspekty, a aspekty przeliczę na kąty.
Ciekawe są największe liczby, które występują w kolejnych wersach
jako mianowniki tych ułamków. Są to kolejne liczby Fibonacciego. Czyli:
1+1=2, 1+2=3, 2+3=5, 3+5 = 8 itd.
Dalej kolejno idą liczby 13, 21, 34, 55, 89, 144...
144 jest w wierszu nr 11.
Co jeszcze ciekawsze, licznikami tych ułamków są poprzednie liczby Fibonacciego, czyli w wierszu nr 11:
55/144
89/144.
Liczby te jak powszechnie wiadomo aproksymują złoty podział, czyli 1.61803... lub jak kto woli, 0.61803... lub 0.38197...
55/144 to akurat 0.381944 czyli blisko trzeciego wariantu Złotego Podziału.
W przeliczaniu na kąt jest to: 137°30’ lub 17°30’ Lwa.
Ale to miejsce na kole (i kilka podobnych miejsc) to nie jest aspekt czyli liczba czysta tylko przeciwnie: liczba maksymalnie zaszumiona. Maksymalnie "zaentropowana".
Dalej kolejno idą liczby 13, 21, 34, 55, 89, 144...
144 jest w wierszu nr 11.
Co jeszcze ciekawsze, licznikami tych ułamków są poprzednie liczby Fibonacciego, czyli w wierszu nr 11:
55/144
89/144.
Liczby te jak powszechnie wiadomo aproksymują złoty podział, czyli 1.61803... lub jak kto woli, 0.61803... lub 0.38197...
55/144 to akurat 0.381944 czyli blisko trzeciego wariantu Złotego Podziału.
W przeliczaniu na kąt jest to: 137°30’ lub 17°30’ Lwa.
Ale to miejsce na kole (i kilka podobnych miejsc) to nie jest aspekt czyli liczba czysta tylko przeciwnie: liczba maksymalnie zaszumiona. Maksymalnie "zaentropowana".
Wojciech Jóźwiak
2024-05-13
☚ Kosmogram i archetyp | Futury, czyli dziewięć następnych lat ☛
Komentarze, dyskusja
Wojciech Jóźwiak
2024-05-14 20:17:50 768.18481
Sekwencja Calkina-Wilfa
Ciąg, który wyliczyłem wyżej, to ciąg/sekwencja Calkina-Wilfa, ang. Calkin–Wilf sequence, lub Calkin–Wilf tree, bo te liczby można też ustawić jako graf czyli "drzewo". Link prowadzi do ang. Wikipedii, gdzie ta rzecz jest dobrze objaśniona. Czasów/godzin urodzenia obu autorów, Neila Calkina i Herberta Wilfa, nie ma w Astro-Data Banku. Faktycznie ich drzewo pierwszy wymyślił Johannes Kepler (1619); być może odkryto ten fakt już po ustaleniu współczesnej nazwy.
Notki forum (1) na tej stronie:
![Zamknij - pomiń [X]](../icon/close.png)
- Wojciech Jóźwiak Sekwencja Calkina-Wilfa 2024-05-14 20:17:50
Komentowanie wymaga zalogowania i/lub ważnego abonamentu.
Czy chcesz dostawać powiadomienia o nowych odcinkach bloga poniedziałkowego?
Podaj swój adres email:
Na ten adres wyślemy potwierdzenie.
— —
Podaj swój adres email:
Na ten adres wyślemy potwierdzenie.
— —