prowadzi Wojciech Jóźwiak • od 2004
 

2024-05-05. Wojciech Jóźwiak. Cykl: Blog poniedziałkowy

Kosmogram i archetyp | Czytaj w dziale Pracownia
☚ Astro-wpływ planet a fizyka | Wszystkie możliwe aspekty ☛

Kosmogram i archetyp

O znakach-ominach, archetypach Junga, coexach Grofa, o synchroniczności i rzadkości.

Zanim wrócę do sprawy astrologia i nauka, którą zacząłem, ale..., to jeszcze o archetypie. O tym pojęciu. W zakończeniu „Also sprach Zarathustra” Nietzschego bohater ogłasza: „Das Zeichen kommt” – bo gdy wyszedł ze swej jamy, otoczyły go gołębie i lew wśród nich; był to znak spełnienia jego dzieła, na który czekał. Wacław Berent tamtą frazę przełożył jako: „Znak się jawi”, a w 1999 r. Sława Lisiecka i Zdzisław Jaskuła trochę inaczej: „Objawia się znak”. Przybycie gołębi i lwa jako żywo przypomina moment, w którym Jung odkrył przybywanie archetypów w pojeździe synchroniczności, kiedy usiłując przybliżyć pacjentce sens jej snu o złotym skarabeuszu, zauważył, że coś tłucze się o szybę i zobaczył... no nie aż skarabeusza, ale spokrewnionego z nim europejskiego żuka. Żuk Junga i lew Zaratustry są tymi znakami, które się jawią, kiedy wraz z nimi jawi się archetyp. Bo czym jest archetyp? Czymś większym, szerszym i bardziej podstawowym niż „ja” i niż umysł, którego używamy, którym coś robimy: niż umysł z jego pojęciami. Do Jungowych archetypów podobny sens mają Grofowe coexy, czyli, skrót rozwijając, kondensaty doświadczenia, które jawią się podczas sesji LSD lub holotropowego oddychania, a przynajmniej zdarza się im wtedy jawić, lub raczej zdarza się, że zmuszają doświadczających do ich odgrywania, odgrywania owych coex, doświadczeniowych kondensatów. Co bywa straszne, ale w końcu wyzwalające i energetyzujące. Dla nas astrologów ważniejsze jest, że coexy są cztery i odpowiadają czterem fazom porodu i okołoporodowych doświadczeń rodzącego się, a także wg samego Grofa, co do swego sensu odpowiadają czterem końcowym planetom jak widzi je astrologia: Neptunowi, Saturnowi, Plutonowi i Uranowi, w takim właśnie porządku, a również co łatwo zauważyć, odpowiadają czterem żywiołom: opiekuńczej i zazdrosnej Wodzie, gniotącej i mechanizującej Ziemi, zmuszającemu do ruchu, walki i do przejścia przezeń Ogniowi, i niosącemu wolność Powietrzu.

„Jawienie się znaku” i epifania archetypu są czymś rzadkim, wyjątkowym – tak przynajmniej chętnie o tym myślimy. Synchroniczny zbieg wydarzeń też jest czymś rzadkim-wyjątkowym, czarnym łabędziem, jak rzecz tę nazwał Nassim Taleb. Czy związki układów planet z naszymi wydarzeniami nie mają właśnie charakteru takich rzadkich synchroniczności? Epifania archetypu polegałaby więc na tym, że u nas na Ziemi dzieje się coś niezwykłego i jednocześnie – czyli synchronicznie – planety układają w rzadki aspekt lub pierścień aspektów? Synchronicznie więc nie-przyczynowo. Ani owo rzadkie wydarzenie na Ziemi nie porusza planetami (myśl o tym jest absurdalna), ani planety nie wysyłają sygnałów do ludzi i przedmiotów na Ziemi jak do jakichś anten odbiorczych. Nie ma związku materialnego, za to jest związek symboliczny. Chcesz powiedzieć: ten związek istnieje tylko w czyimś umyśle, w umyśle astrologa, jako jego fantazja? – Tak by powiedział na to sceptyk, a może też naukowiec.

Kiedy już oswoimy się z tym dziwnym pojęciem synchroniczności (dziwnym, bo naruszającym nasz uparty nawyk doszukiwania się we wszystkim przyczyn, nawet gdy wiemy, że przyczyna jest abstrakcją od wyobrażenia sprawcy) – to pozostaje problem z rzadkością. Czy synchroniczność jest rzadka? Czy archetypy jawią się rzadko? Czy układy planet, by coś zwiastować, tzn. synchronizować się z wydarzeniami, muszą być (jakoś) rzadkie? Gdyby rzadkość była tu kluczem, to co mieliby powiedzieć ci, którzy urodzili się (przecież synchronicznie) przy jakimś pospolitym układzie planet? Urodzenie się jest przełomowym i rzadkim wydarzeniem w życiu, w końcu przydarza się zaledwie jeden raz. Z drugiej strony wciąż rodzą się masy nowych ludzi, jeśli patrzeć tylko na nasz gatunek, więc urodzenie się jest pospolite. Musimy się w tym rozeznać i poukładać te pojęcia, zanim zapytamy o coś więcej.

Wojciech Jóźwiak
2024-05-05

☚ Astro-wpływ planet a fizyka | Wszystkie możliwe aspekty ☛

Komentarze, dyskusja

Wojciech Jóźwiak   2024-05-06 10:45:36   767.18448  
Przerażająca konsekwencja synchroniczności
...jest taka, że jednostkowy umysł jest (jakoś: synchronicznie) podłączony do świata, do jego całości i w tej całości uczestniczy. Co ustawia władze/zdolności poznawcze w zupełnie innej perspektywie, niż to jest przyjęte w nauce. Być może stąd bierze się gniew naukowców wobec astrologii, wyrażony ("ładnie") np. tu:www.kwantowo.pl/2021/05/19/czy-w-astrologii-jest-odrobina-nauki.
  • KrzyżPołudnia #26081 : "Przerażająca konsekwencja synchroniczności" nie wiem czemu kojarzy mi się z frazą rzucaną luźno przez wykładowcę mechaniki w jakimś zapomnianym mi kontekście: "zaakceptowanie wewnętrzne potęgi przemijania".
Notki forum (1) na tej stronie: [X]
Komentowanie wymaga zalogowania i/lub ważnego abonamentu.
Pisz komentarz  tytuł:
(-?-)
Twój adres email: Twój podpis:
Na podany adres przyślemy kod potwierdzający.
Czy chcesz dostawać powiadomienia o nowych odcinkach bloga poniedziałkowego?
Podaj swój adres email:
Na ten adres wyślemy potwierdzenie.