Prowincje czasu
Cykl Saturna i Plutona dzieli historię na wyraźne trzydziestokilkuletnie prowincje czasu czyli epoki mające swój charakterystyczny i właściwy klimat lub ducha. Od epoki do epoki zmienia się geopolityka i mody ideologiczne i kulturowe, inne narody wychodzą na prowadzenie. Z początkiem każdej epoki świat próbuje zdefiniować się na nowo, co niekiedy prowadzi do wielkich wojen; pod koniec epok odczuwa się znużenie i że „wszystko już było”. Najciekawsze, że podobne prowincje czasu obserwujemy w naszych własnych życiach, w naszych osobistych historiach. Astrologia okazuje się jedyną znaną teorią naszych życiorysów.
Niektóre zbieżności między układami planet na niebie i wydarzeniami na ziemi są uderzające. Pierwsza wojna światowa wybuchła – a raczej została wszczęta – podczas koniunkcji Saturna i Plutona. Druga światowa wojna zaczęła się od najazdu Niemiec na Polskę podczas kwadratury Saturna i Plutona. (Tzn. oba ciała niebieskie były wtedy ustawione względem Ziemi pod kątem 90 stopni.) Atak samolotami i zburzenie World Trade Center były podczas opozycji Saturna do Plutona. Te trzy przykłady wymienił Richard Tarnas w swojej książce z 2007 r. „Cosmos and Psyche”. Idee Tarnasa były i są największym ożywczym źródłem w niedawnej astrologii (nie chcę pisać „w astrologii XIX” wieku, bo zaraz stanie się jasne, że nie ma czegoś takiego jak „stulecia”...) – najbardziej ekscytującą inspiracją. Astrologia „po Tarnasie” jest z gruntu inna i odnowiona, niż ta „przed Tarnasem”.
Po przeczytaniu książki Tarnasa pilnie szukałem innych wojen, które zaczęły się podczas aspektów Saturna do Plutona. „Nasz” stan wojenny zarządzony przez Jaruzelskiego był podczas zbliżającej się (zaciskającej) koniunkcji S-P. Podczas tej samej koniunkcji Wielka Brytania pod Margaret Thatcher dzielnie odparła argentyńską inwazję na Falklandy. Koszmarne wojny (rzezie...) hindusko-muzułmańskie, które wybuchły po ogłoszeniu niepodległości przez Indie i Pakistan w 1947 r. też były podczas ówczesnej koniunkcji S-P. Podobnie pierwsza wojna Izraela zaraz po jego niepodległości. Wojna w Korei była już, gdy Saturn odjeżdżał od Plutona. Opozycja Saturna i Plutona była podczas szczytu wojny wietnamskiej w 1965 roku. (Wtedy więcej planet brało udział w tamtej opozycji, ale to pominę.)
Ale były też koniunkcje i inne „ostre” aspekty Saturna i Plutona – bez wojen. A przynajmniej bez wojen dużych i historycznych. Podczas koniunkcji w 1883 roku największą chyba wojną było powstanie Mahdiego w Sudanie – ale to działo się na dalekich peryferiach ówczesnego świata (i dzisiejszego też). Rdzeń świata był zajęty innymi sprawami: ruszał Orient Express, budowano Wieżę Eiffela, wynajdywano pierwsze samochody, Nietzsche pisał „Zaratustrę”. Podczas niedawnej koniunkcji w styczniu 2020 wprawdzie zanosiło się na wymianę ciosów między Iranem a USA z ich bliskowschodnimi aliantami, kiedy niby jeszcze ciemniejsza burzowa chmura przyszedł covid i wygasił wojenne zacietrzewienia.
Podczas poprzedniej koniunkcji w 1983 też była niespodziewana pandemiczna choroba: AIDS. Tę synchroniczność zauważył już Tarnas w swojej książce.
Wojny (wielkie wojny) nie są prostym „skutkiem” lub przejawem aspektów Saturna i Plutona. Wojny są raczej i zaledwie wskaźnikami przemian. Sygnalizują, wraz z innymi zjawiskami na ziemi, zmiany epok. Lub raczej, powtórzę termin z tytułu, zmiany prowincji czasu. Wskazują przekraczanie granic tych prowincji czasu.
Piszę o Saturnie i Plutonie, ponieważ cykl tych planet, liczący około 34 lat, aż wali po oczach właśnie przez korelację z wielkimi wojnami. Ale w tym cyklu i w jego kolejnych „obrotach”, czyli saturnowo-plutonowych epokach, zmienia się wiele więcej. A wojny, jak powiedziałem, są raczej turbulencjami na granicach tych epok.
Podczas koniunkcji S-P w 1883 r. zaczęła się epoka pokoju (braku wielkich wojen), względnej równowagi mocarstw, szybkiego rozwoju gospodarczego: postęp był widoczny gołym okiem. Świat przeżywał Pierwszą Globalizację, połączony liniami telegrafu (jak dziś Internetem), siecią kolei (jak dziś autostradami) i transoceanicznymi liniami żeglugi (jak dziś samolotami). Granice nie przeszkadzały! Dynamicznie rosły tygrysy gospodarki: Stany Zjednoczone, Niemcy, pod koniec okresu dołączyły Japonia i Rosja. Duszami artystów i ich dziełami wstrząsały kolejne rewolucje wizualne. Tesla dał światu maszyny prądu zmiennego, Roentgen fotografie wnętrza ciała, w końcu epoki przyszły wynalazki Curie, Einsteina, Plancka i Bohra. Ruszyło radio i wystartowały pierwsze samoloty. Podzielono Afrykę na kolonie. W drugim roku tamtej epoki ukonstytuowali się syjoniści – ale naród żydowski musiał czekać dwa obroty tego cyklu, zanim wyrwał kawałek ziemi na niepodległy Izrael.
Podczas następnej koniunkcji Saturna i Plutona wszczęto Wojnę Światową, która okazała się dopiero Pierwszą. Świat ogarnęło szaleństwo budowania przemocą utopii: narodowych i socjalnych. Nacjonalizm i komunizm walczyły kto kogo. Dawne rządy prawa i dynastii ustąpiły władzy watażków i demagogów, i skrzykiwanych przez nich tłumów. Po I-szej Wojnie skutkiem rozpadu (lub wykruszenia się) dawnych mocarstw powstał w Europie łańcuch nowych państw narodowych. Dominującym gatunkiem sztuki stał się film. Wolny rynek stracił wzięcie, górę brało centralne planowanie. Tamten niestabilny i wysoce turbulentny stan świata zupełnie załamał się w końcu owej epoki, zakończonej gruzami.
Koniunkcja lat 1947-48 przyniosła wyrazistą nową epokę: Zimną Wojnę w cieniu atomowego overkill. Tenże rok 1947 rozpoczął dekolonizację, od Indii, dotychczas Brytyjskich. Komuniści pod Mao Zedongiem zwyciężyli w Chinach. Ale zachodnia Europa zaczęła się jednoczyć, a miłośnicy wolnego rynku skrzyknęli się na nowo. Głównym środkiem przekazu stała się telewizja. W połowie epoki przetoczyły się „rewolucje kulturalne”: rujnująca chińska, hippisowsko-rock'n'rollowa w krajach anglosaskich, lewacka w zach. Europie, „socjalizmu z ludzką twarzą” w Czechosłowacji.
Zmiany podczas koniunkcji (Saturna i Plutona) w r. 1983, a właściwie w okresie 1981-84, były zrazu małe, nieśmiałe i rozproszone w czasie. Akurat nas w Polsce ta koniunkcja przeczołgała stanem wojennym, czego w innych krajach mogli nie zauważyć. Jednak nastroje, klimaty, były ogólnie ponure. Spodziewano się raczej wojny i to światowej i jądrowej. Sowiecki reżim wydawał się trwały, a wraz z nim zimnowojenny podział świata. Nic nie wskazywało wielkich przemian, które miały nastąpić prawie za chwilę, bo 6 lat po tamtej koniunkcji. Jednak w latach ze środkiem w roku 1989 przeszła inna kosmiczna burza: inna niż ta z cyklu Saturna i Plutona. Była to koniunkcja trzech dalekich planet: Saturna, Urana i Neptuna. Ta dopiero zmieniła historię, dzieląc ją na „przed” i „po”. Wcześniejsze sześciolecie można uznać za nieśmiałe przygotowanie do serii rewolucji około 1989 roku. Prócz rewolucji geopolitycznej nastąpiła rewolucja technologiczna z powszechnym komputerem osobistym, mobilnymi telefonami (i w końcu z iPhonem), GPS-em i cyfrową fotografią. Głównym masowym medium stał się Internet.
Pre-przełom roku 1983 i właściwy przełom 1989 rozpoczęły epokę – prowincję czasu – która przetrwała do r. 2019. Był to czas Drugiej Globalizacji, drugiego (po Fin de Siècle-u) informacyjno-podróżowego zjednoczenia świata, usunięcie groźby wielkiej wojny, jednobiegunowa dominacja USA, ale i tygrysi skok Chin, które poszły śladem tygrysa-USA z epoki po 1883 roku i tygrysa-Japonii z epoki po 1947 r. Wtedy powstała – dopiero! – Unia Europejska. Wolnorynkowy liberalizm gospodarczy wydawał się jedyną możliwą odtąd opcją, przez co Francis Fukuyama ogłosił „Koniec historii”.
Tamta piękna epoka zaczęła przemieniać się wraz z kolejną koniunkcją Saturna i Plutona w styczniu 2020. Granicę między tym co było, a tym, co się zaczynało, wyznaczyła tym razem nie wojna, ale pandemia. Wojna – duża i niebezpieczna wojna zaczęta przez Rosję i wciągająca USA i NATO – przyszła dopiero z kolejną planetarną falą, którą była kwadratura Saturna do Urana (należąca do trwającego średnio 45 i pół roku cyklu Saturn-Uran). Ta kwadratura była ścisła w połowie grudnia 2021, kiedy Rosja zażądała od USA wycofania się z Europy. Dalszym ciągiem była agresja Rosji na Ukrainę.
Rozpisałem się o prowincjach czasu w astro-historii, które mogłyby wydawać się ciekawostką, gdyby nie to, że podobne prowincje czasu obserwujemy w naszych własnych prywatnych życiach, w naszych biografiach, w osobistych historiach poszczególnych jednostek. I tych sławnych i tych zwyczajnych.
Z początku myślałem, że właśnie o tym teraz napiszę. Wyszło inaczej, więc wkrótce wrócę do tego, jak astrologia okazuje się jedyną znaną teorią naszych życiorysów.
* * *
Co nowego w AstroAkademii? – Duża zmiana. Wprowadzam nową formę udziału w AA: indywidualną pracę z horoskopem, w skrócie IPH. W formule IPH pracuję indywidualnie z tobą, nie z grupą kursową czy forową. Na podstawie i przykładzie twojego urodzeniowego kosmogramu wprowadzam cię w astrologię, zalecam też lekturę i pomagam zorientować się w masie materiałów istniejących w domenie AstroAkademii. Nie jest wymagany jakiś poziom znajomości astrologii na początku: zaczynając możesz nie wiedzieć nic – ale równie dobrze możesz mieć zaawansowaną znajomość astrologii.
Więcej dowiesz się w ogłoszeniu.
astro@wojciechjozwiak.pl • wj@astroakademia.pl
Wojciech Jóźwiak
2023-08-27
☚ Czekanie na rok 2025 | Astroboty czyli sztuczna inteligencja w astrologii ☛
Podaj swój adres email:
Na ten adres wyślemy potwierdzenie.
— —