Harmoniki wg Davida Hamblina
Transkrypt webinarium 15 maja 2024.
Dzisiaj bierzemy na warsztat książkę autora, który nazywa się David Hamblin, pod tytułem Harmonic Astrology in Practice, czyli Astrologia Harmoniczna w Praktyce. Tytuł jest z takim dopiskiem, dlatego że to jest trzecia książka tego autora na temat astrologii harmonicznej.
Autor nie żyje, zmarł całkiem niedawno, w roku 2022. Książka wydana tuż przed jego śmiercią, czyli w 2019 roku. W jego życiorysach czytałem, że był filologiem klasycznym, potem się przezawodowił na psychoterapię czyli na zawód psychoterapeuty.
Cały czas pracował nad astrologią, ale wspomniano o nim, że przeżył okres rozczarowania czy odczarowania, załamania, porzucenia astrologii, ale potem wrócił, kontynuował, pracował i ta książka jest wynikiem jego starań i jego pracy. Wydaje mi się, że ja jego pierwszą książkę, wydaną w 1983 roku, też mającą harmoniczną astrologię w tytule, czytałem, a nawet może mam, tylko że to lata mijają, gdzieś te książki zalegają na półkach, więc obiecuję poszperać, może się uda znaleźć.
Więc książka jest o astrologii harmonicznej. Zacznę od jej podsumowania. Książka składa się z rozdziałów poświęconych poszczególnym harmonikom, i ten wykład jest bogato ilustrowany horoskopami i szkicami życiorysów badanych osób, czyli jest tam podobnie jak to jest robione na naszych webinariach.
Najwyraźniej autor traktuje temat podobnie jak ja, lub raczej może to ja kiedyś od niego się tego nauczyłem, że sławni ludzie urodzili się... Ja tutaj oczywiście nie cytuję go, tylko streszczam taką myśl, że sławni ludzie urodzili się po to, żeby nie wiedząc co czynią, nieświadomie, bezwiednie astrologom wyjaśnić, objaśnić, przekazać idee, przekazać niekoniecznie swoją twórczością, swoim pisaniem, ale przekazać swoim życiem idee, które mają zapisane w horoskopach przy pomocy takich lub innych wskaźników... (Uranika mówi, że ma tę książkę, bardzo się cieszymy!) Sławne osoby ze znanymi osiągnięciami, ze znanymi biografami, ze znanymi kosmogramami urodzeniowymi stanowią dla badaczy, astrologów takie właśnie okazy, takie jakby wypowiedziane słowa, wypowiedziane, znaczy każda taka osoba sama wraz z jej biografią jest takim wykładem na temat danego wskaźnika. I oto David Hamblin traktuje kolejne sławne osoby jako takie przekazy na temat kolejnej liczby, która się wyraża poprzez aspekty mające rząd tej liczby. Ale jest tu pewna trudność, ponieważ on ilustruje swoje rozważania osobami, które dla nas są nieznane lub mało znane, w naszych zbiorach astrologicznych ich nie ma, albo są tylko nieliczne z nich, dlatego na razie ja większość tych przykładów po prostu pominąłem, nawet nie zaglądałem do Wikipedii lub innych źródeł. Oczywiście poza samą książką Hamblina.
Skoro te hasła są już na ekranie, więc się należy im przyjrzeć, oczywiście po kolei, jego podejście polega na tym, że liczba, znaczy tutaj jakby podstawową jakością jest liczba, czy raczej związany z nią archetyp. Tutaj dodam, że poprzednia książka Hamblina, ta środkowa wśród trzech, mająca cechy jego głównego dzieła, takiego główniaka, jak mawiał Witkacy, była o liczbach, tzn. zajmowała się liczbami, tak jak one się wyrażają w astrologii. Pod tytułem The Spirit of Numbers, dokładnie tak, The Spirit of Numbers, „Duch liczb”.
Liczby, aspekty i ich archetypowe znaczenia
Liczby wyrażają się przez aspekty między planetami, aspekty o rzędzie tej liczby i autor zajmuje się tylko aspektami. Pomija albo nie zauważa, i nie bierze pod uwagę punktów harmonicznych, czyli tych punktów, które są w aspektach danego rzędu do punktów kardynalnych. Bez tego obraz jest dużo uboższy, ale może też łatwiejszy do uchwycenia, bo w horoskopie nie ma aż tylu parametrów.
Więc liczba jeden, której sensem i archetypem jest synteza, integracja, zebranie w całość, również synteza wpływów planetarnych, to jest to, co wyraża się przez koniunkcję i to jest mniej więcej to, gdyby zrobić obszerny, mocny wykład właściwości koniunkcji, to byśmy mniej więcej powtórzyli nasz zakończony już dwuletni cykl o binastriach planet. To są po prostu binastrie w ich podstawowym znaczeniu.
Dwa: struggle and striving czyli walka i dążenie
Następnie liczba dwa, która wyraża się przez polaryzację i tutaj bardzo ciekawie pisze autor, że liczba dwa poprzez opozycje będące wyrazem liczby dwa, przejawia się jako natrafienie na swoje anty, jako natrafienie na swoje przeciwieństwo. Z takiego spotkania przeciwieństw bierze się struggle i striving, dwa ulubione słowa, którymi posługuje się autor przy opisywaniu dwójki, jako jakości pod tytułem twoness. Po angielsku można ness dodawać do liczebnika i wychodzi takie bardzo ładne pojęcie ogólne.
Po polsku tego się nie da, znaczy tutaj język polski jest dużo bardziej sztywny. O tym Twoness pisze tak. To jest fotografia z książki, ja niestety nie mogłem robić skanów, które byłyby dużo bardziej eleganckie, ponieważ bym zniszczył tę książkę. Tutaj od tego punktu zaznaczonego na biało.
W opozycji, czyli drugiej harmonice, czy drugiej harmonicznej, dwie planety, określone dwie planety, the two planets, konfrontują się ze sobą, stają jedna naprzeciwko drugiej. Dokładnie naprzeciwko, dokładnie w poprzek horoskopu. Każda planeta ma silną świadomość, jest silnie świadoma, tak to jest napisane, drugiej planety i widzi ją jako innego, z którym musi wejść w relację.
Między nimi może wystąpić przyciąganie, albo może to być wrogość. W każdym razie odczuwana jest potrzeba wyjścia, sięgnięcia na zewnątrz w kierunku drugiej planety, aby usiłować wejść w relację. Bardzo często osoba, ja to cytuję dlatego, że to miejsce mnie poruszyło, bardzo często osoba będzie identyfikować się jedną z dwóch planet i projektować drugą planetę na innych ludzi w swoim otoczeniu.
Na przykład jeżeli masz Merkurego w opozycji do Marsa, osoba może identyfikować się z Merkurym i widzieć Marsa jako innych ludzi zachowujących się wobec mnie na sposób marsjański, czyli stawiających mnie pod ścianą i wymuszających ode mnie coś. Ja co prawda nie mam opozycji Marsa do Merkurego, ale mam opozycję Jowisz-Saturn, i od razu radzę, żeby każdy, każda z was przypominał sobie swój horoskop, co w nim się dzieje w związku z tym, bo zapewne wieloro z was ma opozycję albo podobnie działające kwadratury.
I właśnie takie napięcia możecie odbierać poprzez swoje opozycje albo poprzez swoje kwadratury czy oktyle.
Tu jeszcze jedna uwaga. Hamblin w praktyce utożsamia kwadratury z opozycją, oktyle z kwadraturami i opozycjami, a również aspekty rzędu 16 i 32, czyli te, które biorą się z mnożenia przez dwa albo z dzielenia kąta prostego kolejno na coraz drobniejsze połówki. No więc ja, co prawda nie mam Merkurego w opozycji do Marsa, ale mam opozycję Jowisza do Saturna i to jest tak położoną, że jest na mojej osi poziomej, na horyzoncie, wobec czego ja cały jestem opozycją Jowisza i Saturna. Tak właśnie albo czuję się jowiszowcem i cała reszta to są jakieś saturnowe gapy niemrawy albo ci, którzy właśnie niosą jakąś opresję; albo czuję się saturnowcem i wtedy wkurza mnie ten nadmiar optymizmu jowiszowców i ich hałas. Tak to się dzieje. Ale to też ma swoje subtelniejsze przejawy.
Więc tak, to było o dwójce, która wyraża usiłowanie, zmaganie, walka, czyli struggle or striving. Ta polaryzacja i ta jakość dwójki, czyli konfrontacja i natrafienie na swoje anty przejawia się też poprzez liczby 4 i 8, więc przez aspekty rzędów 4, 8, 16, i 32. Dobrze. Ale to zdanie usiłowanie, walka o osiągnięcie własnych celów, to za chwilę jeszcze o tym opowiem.
Trzy, czyli akceptacja świata i dążenie do przyjemności
Trójka, znaczy o trójce jest dużo, znaczy o jakości liczby 3, o Threeness jest dużo w książce, ale ja to w większości pomijam, ponieważ mniej więcej wiemy o co chodzi i nie jest to dla nas niespodzianką. Horoskopowych przykładów Trójki nie omawiam w tym wykładzie. Główne hasło dla niej, tytuł archetypu trójki, jest to akceptacja świata oraz dążenie do przyjemności. Widzenie świata, jako dostarczającego satysfakcji. Tutaj chodzi też o znalezienie swojego (wygodnego) miejsca w świecie.
To co tutaj przepisałem, 3 jest liczbą w obrębie której znajdujemy swoje miejsce w świecie. To miejsce jest przyjemne i akceptujemy ten świat. To jest tak jak Bóg, który szóstego dnia stworzywszy świat w szabas stwierdził, że ten świat jest dobry i należy sobie w nim posiedzieć i się nacieszyć.
To jest trójka. Do tego pada hasło static feminine, czyli statyczna żeńskość się przejawia w tej liczbie, a przy mnożeniach, przy kombinacjach znaczy przy iloczynach tych trójek, przy dziewiątce mamy 3x3, czyli to będzie pleasure in pleasure, przyjemność w przyjemności, czyli joy, czyli radość, a 27 to jest pleasure in pleasure in pleasure, czyli bliss, czyli rozkosz, a szóstka to jest połączenie striving in pleasure, albo pleasure in striving, czyli przyjemność biorąca się np. z dobrego wykonywania swojego rzemiosła, z dobrego sprawdzania się w jakiejś roli społecznej, światowej.
Negatywna strona trójki to jest beztroska i zaniedbanie, czyli puszczenie wszystkiego luzem, tak przewróciło się, niech leży itd. Ta liczba jest zrozumiała, ale tu od razu trzeba coś dodać koniecznego, mianowicie Hamblin jest zwolennikiem poglądu, że jeżeli tych faktorów 3x3x3 np. jest wiele, jakaś liczba powstaje z wymnożenia wielu innych liczb, to moc tego archetypu, czyli tych aspektów danego rzędu rośnie i to jest coś, co chyba najostrzej różni moje poglądy od jego poglądu, jego poglądy od moich poglądów, ponieważ mnie raczej wydaje się, że mnożenie tych liczb rozmywa je, to znaczy, że ósemka nie jest mocniejsza, oktyl nie jest mocniejszy od opozycji, decyl od kwintylu, itd. 27 równe 3x3x3 jest jednak słabsze niż 3. Tak!, mnożenie rozrzedza dany sens, dany archetyp, a nie kumuluje go tak, jak twierdzi Hamblin. Dlaczego? Jaki mam na to argument? Oprócz doświadczenia dość ograniczonego, argument taki, jaki miał Planck, budując swój model interakcji materii z promieniowaniem. Jeżeli będziemy uważać, że mnożenie daje wzmocnienie, to znaczy mnożenie kolejnych czynników, faktorów wzmacnia archetyp, to dostaniemy katastrofę w nadfiolecie.
Oznacza to, że najdrobniejsze różnice będą najsilniejsze. Cała energia ucieknie ku najwyższej częstości, w strefę najwyższych częstości. Nie do przyjęcia to jest.
Gdzieś trzeba postawić granicę. Zresztą w praktyce sam Hamblin taką granicę stawia, ponieważ nie zajmuje się w tej książce, książkę zatrzymuje na liczbie 32, a wśród liczby pierwszych, które są dla niego źródłem znaczeń, zatrzymuje na 31.
Ponieważ ja też wyznaję tę doktrynę, że liczby pierwsze są źródłem znaczeń, więc ja musiałem Hamblina czytać kiedyś. Pierwszą jego książkę sobie wdrukowałem i nadal tak myślę. Gdzieś ta książka musi leżeć u mnie. Więc tu się nie zgadzam z nim, że to pleasure in pleasure in pleasure to jest jeszcze większe pleasure. Myślę, że to nie jest tak. To jest jakaś taka wyspecjalizowana przyjemność. Ale nie badałem tej liczby – 27 – systematycznie, więc nie będę się na razie wymądrzał.
Tutaj ta cztery równe dwa razy dwa jako usiłowanie walka o osiągnięcie własnych celów wewnątrz świata to jest definicja czwórki, czyli archetypu cztery i archetypu kwadratury, w którym już został zintegrowany sens trójki, liczby trzy. Liczba trzy była przeznaczona na znalezienie swojego miejsca w świecie. A w następnej czwórce, która należy do innego szeregu, jeśli chodzi o faktoryzację, o iloczyn czy rozkład do czynniki, to już to znalezienie się wewnątrz świata jest.
Tutaj w swoich numerologicznych rozważaniach autor bierze pod uwagę również porządek wynikający z dodawania, nie tylko z mnożenia. Dodawania czy przesuwanie liczby o jeden, czy jak to woli. Ale nie mogę w to wchodzić zbyt głęboko, bo ciekawsze rzeczy nas czekają, a dopiero jesteśmy przy trójce.
Pięć: liczba Człowieka jako Budujacego
Piątka to jest budowanie. Piątka to jest budowanie jako tworzenie czegoś z intencją, że to coś ma trwać. To jest budowanie rzeczy trwałych, zamierzonych jako trwałe.
Ale budowanie też rozumiane jako przebudowa świata. Jako przebudowa świata, żeby go dopasować do naszych ludzkich potrzeb. Nie do ludzkich, ponieważ ludzie piątkowi się nie utożsamiają z ogółem do potrzeby swojej własnej, czy tam swojego programu, czy swojej partii politycznej, swojego państwa itd.
I to jest kategoria static masculine, czyli statyczna męskość. Czyli tworzenie takich właśnie porządków, w których można rządzić. Systemów, w których można rządzić. To po angielsku jak czytałem, jakoś mocniej brzmiało. Order brzmi silniej niż polskie porządek. Budowanie jako tworzenie czegoś, co ma trwać.
I że to jest liczba człowieka jako budującego i przebudowującego. Zgadzamy się, czuję się przekonany tą ideą, że tak ją wyrażają kwintyle, ale nie do końca, dlatego że te przykłady osób z potężnymi układami kwintyli, które znam, przerabiałem i do których jestem przywiązany, do których wizji, czy horoskopów jako pewnej wizji jestem przywiązany, to ci ludzie nie tyle zajmowali się budowaniem, co zajmowali się pociąganiem innych za sobą. Często na wielką skalę, często monstrualną, a często też... Zaraz dojdziemy.
Czyli to byli na przykład Marilyn Monroe, się powinienem dalej o niej powiedzieć, z pierścieniem kwintyli, z podobnym pierścieniem kwintyli Karol Wojtyła, czyli Jan Paweł II, jedni drodzy wielcy uwodziciele. Monroe ciałem, a Wojtyła właśnie urzędem kościoła, urzędem papieskim, ale także zbrodniarze, budowniczowie gmachów zbrodni Hitler czy Putin, obaj z posiadaczami palca Orca, palca kwintylowego. Więc ja bym widział jako organizatorów, jako tych, którzy przyciągają, ściągają ku sobie ludzi.
Tę jakość znalazłem w znanych i ulubionych przykładach. Być może muszę bardziej... Warto będzie się przyjrzeć osobom piątkowym z punktu widzenia tego hemblinowskiego budowania, patrzeć na nich jak na budowniczych. Zobaczymy.
Tesla jako pozytywny przykład Pięć
To jest temat do zbadania. Jako jeden z wielu przykładów podaje Nikolę Teslę. Nikola Tesla – i to jest przykład horoskopu, który ja fotografowałem z jego książki. Widzimy, że his life was governed by the principle of fiveness, czyli jego życie było rządzone, rządziło się zasadą piątkowości. To są aspekty fiveness aspects, czyli aspekty piątkowe.
Widzimy jakie tutaj są aspekty. To jest tutaj przede wszystkim aspekt między Plutonem a Słońcem. Między Plutonem a Słońcem.
Także jest między Uranem a Marsem, też jest piątka. Ale pozostałe aspekty, o tu jeszcze jest między Merkurym i Chironem, ale w naszych kosmogramach tego aspektu nie będzie, ponieważ nie ma Chirona. Chirona nie uznaje zawartego zajmowania się, może błędnie, nieważne.
Natomiast tutaj jeszcze oprócz tego są aspekty rzędu 20, czyli 4x5, 15, czyli 3x5, 25, czyli 5x5, a także kwadratura, jeszcze jedna 25, jeszcze 20, a ta piątka jest. Jak wygląda Tesla u nas? Tesla u nas wygląda, zaraz go sobie zobaczymy, okno aplikacji, tu mamy Teslę. Powinniście widzieć Teslę. I jeśli widzisz Teslę, bo ja widzę coś innego, ja też widzę, ale inaczej, to widać Teslę. Spytam, na wszelki wypadek. Elisha widzi Teslę, cieszę się.
Nasz program narysował kwintyl, narysował kwintyl między Słońcem a Plutonem i narysował, i to jeszcze silniej niż u Hamblina, kwintyl między Uranem a Marsem, a pozostałe zlekceważył, dlatego że trzeba by specjalnie wywołać przy pomocy formularza możliwość rysowania innych aspektów niż te, które przyjąłem za podstawowe. To jest pewien problem, ponieważ jeżeli się posługujemy naszymi programami narysowania kosmogramów, to większości tych aspektów, które bierze pod uwagę Hamblin, nie widać, że trzeba specjalnie nastawiać formularze.
Cobain jako negatywny przykład Pięć
Jako przykład negatywu, to znaczy horoskopu kogoś, kto został „zapuszkowany”, uwięziony w swoich budowlach, a właściwie jako przykład uzależnienia, o czym pisał Hamblin – on podaje horoskop Kurta Cobaina. Widzimy, że Cobain ma ten aspekt: jest kwintyl między Słońcem a Jowiszem, ale dalej są aspekty rzędu 10, 25, 20, 25.
Druga piątka (kwintyl) jest między Saturnem i Marsem i nasz Cobain wygląda tak. Teraz ja widzę Cobaina i powinniście widzieć Cobaina. Widzimy, że nasz program pokazuje kwintyl między Jowiszem i Słońcem, kwintyl między Jowiszem i Słońcem, kwintyl między Marsem i Saturnem albo Wenus.
Więc podobne rzeczy, które widział Hamblin. Ale widzimy też, że u Cobaina była silna struktura trzykrotna, czyli idąc za tym, co pisze Hamblin o trójce, jakaś skłonność do abnegacji w negatywnym wydaniu. A dlaczego negatywnym? Bo jest silna dwójka, znaczy silny kompleks opozycji.
I tak, myślę, można to analizować. To jest tylko takie wstępne rzucenie idei pomiędzy nas. Są nowe przypadki, mamy tutaj nowe przypadki do zastanawiania się.
Idziemy dalej. Był Cobain i przechodzimy do siódemki. I o siódemce Sevenness, czyli siedmiość pisze, to jakoś się źle sfotografowało, kiedy zastosowaliśmy pięciokrotność do przebudowy naszego świata, aby dopasować go do naszych potrzeb.
Jesteśmy zdolni w szóstce połączyć dwójkowość z trójkowością w
naszych działaniach ze światem, czyli w naszych dealings. To jest
szukać przyjemności w naszym działaniu i działać na rzecz w
kierunku, w poszukiwaniu przyjemności.
Siedem: nadawać nowe znaczenia światu. Malala Yousafzai
...Ale potem zaraz po szóstce przechodzimy do nowej liczby pierwszej, siedem, i w siedmiości stajemy się zdolni nadawać nowe znaczenia światu.
Siódemka służy, to mówię od siebie, do nadawania nowych nakładania, wręcz tutaj używa słowa takiego Hamblin, nowego znaczenia na świat, nadawania nowych znaczeń światu. I to jest punkt, w którym się zupełnie zgadzam z Hamblinem, nie protestuję przeciwnie, bardzo się cieszę, że on na to wpadł lepiej niż ja, i znalazł lepsze hasła na sens aspektów siedmiokrotnych, na nadawanie nowych znaczeń światu i w naszych związkach ze światem. Uczymy się używać naszej wyobraźni, naszej intuicji i naszego wglądu, czyli wyobraźnia, intuicja i wgląd, to są też siódemkowe wartości i idee, aby zbadać to, co jest, żeby sięgnąć, zbadać podpowierzchnię powierzchni, podpowierzchowne przejawianie się świata i interpretować to na nowe sposoby.
No więc idealnie, idealnie siódemka oddana. To jest to!
A horoskopem, który, horoskop jest znowu trudny, znaczy dla nas trudny, ponieważ Hamblin widzi inne aspekty niż my rysujemy. To jest Malala Yousafzai, najmłodsza noblistka, która dostała nagrodę Nobla mając 17 lat, potem nie dostała, postrzelona z zamiarem uśmiercenia jej przez terrorystę islamskiego, któremu się nie podobało, że uczennica w szkole, nastolatka, walczy o prawa, domaga się praw kobiet w islamskim kraju. Ona jest Pakistanką, ale z tych ludów pogranicznych, które już są wspólne z Afganistanem, czyli wyobrażamy sobie jej życie.
Malala Yousafzai. I tu są pokazane aspekty w jej horoskopie. Widzimy, że jest septyl między Księżycem i Marsem, a plutonem, czyli taki najbardziej, jaki można znaleźć, waleczny, walczący septyl.
No bo Mars i Pluton to jest walka, a ponieważ dochodzi Księżyc, to jest to walka razem z i w imieniu pewnej społeczności. Została ciężko postrzelona, ostrzelana w twarz w okolice oka, w tułów i w ramię. Jeszcze dwie inne dziewczynki zostały postrzelone podczas tego zamachu, ale również jej działalność miała charakter taki właśnie zwrócenia się do mas kobiecych, dziewczęcych w krajach islamskich.
Tu jest dużo aspektów. 28, czyli 4 razy 7, czyli jakiś odcień walki według Hamblina, i 21, czyli odcień szukania przyjemności. Tu zauważamy, że te 21-krotne palce trafiają akurat w Saturna, który nie służy do szukania przyjemności i tak dalej.
14-krotne też widzimy aspekty. Jak my widzimy, znowu przełączę się na zwykły horoskop. Jak widzimy, przepraszam, Malala Yousafzai, tak widzimy okno aplikacji.
Powinniście widzieć Malala Yousafzai. Nie nauczyłem się jeszcze dobrze zmieniać tych ekranów. Widzimy, że u niej dobrze widać ten jedyny pełny, znaczy nie mnożony przez inne liczby septyl między Plutonem a Marsem, czyli walka i Księżycem, czyli walka razem z innymi w imieniu innych.
Oprócz tego widzimy, że jest potężna, piękna, piękna i straszna kwadratura między Słońcem i Saturnem, opozycja między Uranem i Merkurym. Widzimy, że to jest osoba z potężnym intelektem, bo aspekt między Merkurym i Uranem, ale to jest też taki walczący intelekt. Tutaj wielka skłonność do bicia się z różnymi przeszkodami, ale w tym celu organizowania się i innych, bo Słońce jest w aspektach z Saturnem i z Jowiszem, więc również bez tych drobnych wielokrotności siedmiu horoskop i tak wydaje się potężny, a główną jego dominującą planetą jest Pluton.
Wracamy w takim razie do naszych obrazków. To była Malala Yousafzai i następny jest Kurt Cobain. Tu jest Malala Yousafzai.
I przerobiliśmy w takim razie wszystkie liczby pierwsze do siódemki. Przeczytamy jeszcze to, co tutaj streściłem z Hamblina. Siedem to jest przydawanie nowych znaczeń światu.
Wyobraźnia, intuicja, wgląd. Dynamic feminine, czyli dynamiczna żeńskość. Inspiracja i ruch ku temu, co inspiruje.
Prawda rzeczywistości wewnętrznej. Komunikacja ukrytej wiedzy. Ludziom, którzy mają silny udział liczby siedem, Hamblin przypisuje to, że widzą rzeczywistość wewnętrzną i mają potrzebę przekazywania komunikacji tej wiedzy, nawet jeśli ona jest ukryta przed zwykłym dyskursem publicznym.
Jest to ważny zestaw haseł, które pozwalają nam szukać i rozpoznawać przejawów siedmiokrotnych aspektów, a być może i siedmiokrotnych punktów. Dobrze, ale już nie wchodzimy w punkty, bo nie wyjdziemy z tego. I mamy drugi zestaw.
Jedenaście: przekora. Churchill
Po siedem jest osiem, dziewięć, dziesięć, które są liczbami złożonymi. Po czym natrafiamy na liczbę jedenaście. Tutaj wchodzę na teren mnie osobiście jako astrologowi nieznany, ponieważ przyzwyczaiłem się kończyć harmoniki na dwunastej. Więc nie brać pod uwagę harmonik wyższych niż... Nauczyłem się kończyć na harmonikach dziesięć i dwanaście, a jedenaście, trzynaście i ewentualnych wyższych już mi nie... Znaczy uznałem, że tam nie znajdę nic ciekawego. Warto szukać ciekawe rzeczy, są tam dalej. Charakter liczby jedenaście Hamblin rozpoznaje zupełnie inaczej, niż mnie się wydawało do tej pory, ponieważ miałem właśnie, jak się wydaje niesłuszne wrażenie, że jedenastka to jest taka liczba od niezdecydowania, od nieokreśloności, od „nie wiadomo”... Taka jest „niewiadomo-co”, taka mglisto-neptunowa.
Tymczasem Hamblin odkrywa, że jej sens to jest opór, przekora, nieposłuszeństwo, krnąbrność, czyli stawianie się okoniem, płynięcie pod prąd, defiance po angielsku. To takie... Opór. I jako ilustracje podaje dwa wybitne przykłady: Trump i Churchill. Zaraz na nich rzucimy okiem. O Trumpie będzie później, pierwszy jest Churchill.
Właśnie Churchill jest wielkim odkryciem dla mnie, bo kiedy się patrzy na jego zwykły horoskop, to on jest dość blady. Coś tam jest, ale tej potężnej osobowości nie rysuje. Ja miałem kłopot z nim do tej pory. Tymczasem okazuje się, że tutaj na tym rysunku widać, że jego planety... raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć planet jest powiązanych jedenastkowymi aspektami.
I tu jeszcze są dwie planety powiązane, Saturn i Merkury, przez aspekt 22. Szaleje ta jedenastka w jego horoskopie. I jak to narysować przy pomocy naszych środków, to wychodzi coś takiego.
To jest Winston Churchill z aspektami 11. Znaczy, włączyłem opcje, wyłączyłem inne aspekty, włączyłem jedenastkę i widzimy, że piękny pierścień złożony z czego? Z obu świateł, czyli on superpotężny. Jeżeli brać pod uwagę, jeżeli nie przejmować się, nie będziemy się przejmować tym, jak te aspekty mają być dokładne i czy one w ogóle działają, czy one w ogóle wychodzą z tego szumu lub z tła.
Ale jeśli założymy, że wychodzą, to widzimy, że jest to ścisły i potężny pierścień złożony z obu świateł. I co? I Plutona, czyli planety, która jest niewątpliwym patronem tych, którzy stawiają opór, tych defiantów..., defiantów idących pod prąd, stawiających opór, stających okoniem, ością w gardle innym. Churchill taki był, prawda. Był również tym, który własnym obywatelom obiecywał krew, pot i łzy. „Blood, sweat and tears”. I między Marsem i Wenus. Możemy narysować naszymi środkami, czyli przy ułożeniu horoskopu na kanwasie.
Możemy narysować jego jedenastą harmoniczną. Widzimy, że ona jest równie piękna jak ten obrazek. Jedenasta harmoniczna jest równie piękna. Widzimy, że Słońce, Księżyc i Pluton wypadają po ściągnięciu do jedenastej harmoniki w jednym punkcie i Wenus i Mars idealnie w drugim punkcie. Widzimy ścisłość tych aspektów i pierścienia. Ona jest zdumiewająca.
Następnym przykładem jest Trump, który ma głównie 22, 11 i 20, że ma jedenastokrotny aspekt między Plutonem i Księżycem, który zapewne jest bardzo ważny. Merkurym i Jowiszem również. Między Saturnem a Marsem nie lekceważymy, ale chyba większość jego aspektów z rodziny 11 to są aspekty 22, czyli idąc za tą arytmetyką jakości Hamblina byłoby to 2 razy 11, czyli 2 to jest usiłowanie, staranie.
11 to jest robienie innym nie na złość, ale na przekór. Więc specjalne staranie się, aby innym robić na złość, aby innym ustawić się odwrotnie do innych. Myślę, że to znakomicie osobowość Trumpa ilustruje.
Mniej więcej w połowie książki jest autorskie podsumowanie, które tutaj przeniosłem.
Jakość liczby 1 to jest jedność albo zlewanie się czy scalanie, czyli merging. 2 to jest wysiłek, usiłowanie. 3 to jest pleasure, przyjemność i harmonia.
4 to jest wysiłek, usiłowanie w kierunku wysiłku czy walki, czyli bardziej wymyślne albo świadome usiłowanie. 5 to jest liczba pierwsza, dlatego bym tu podkreślił, to jest budowanie i pieriestrojka, przetwarzanie, przekształcanie, świadoma twórczość. O 6 mówiłem.
7 to jest inspiracja i intuicja, znaczy septyle, siedmiokrotne aspekty. Tu jeszcze mówię o 8, że to jeszcze większe usiłowanie. 9 to jest jeszcze większa radość.
10 to jest jeszcze większe dążenie do twórczości. 11 to jest stawianie oporu i ośli upór, dogged persistence, no właśnie uparty jak pies jest po angielsku, a nie jak osioł. I przechodzimy do harmoniki 13.
Trzynaście. Kim jestem? Hermann Hesse
13 to według Hamblina poszukiwanie samego siebie, zadawanie sobie pytania – życie w cieniu lub w świetle pytania – kim naprawdę jestem? Przykładów podaje kilka lub kilkanaście. Nam najbardziej spodoba się Hermann Hesse, dlatego że mamy jego horoskop i jakoś znamy są postać. Inne przykłady są bardziej ezoteryczne, to znaczy bardziej anglocentryczne. Oto Hermann Hesse:
Hermann Hesse, gdy narysować go z 13-krotnymi aspektami, widzimy, że ma pierścień: Słońce, Jowisz, Saturn, czyli taki właśnie organizatorski czy budujący zestaw planet. Oprócz tego pojedyncze 13-tej aspekty między Merkuriem i Plutonem, Neptunem i Marsem. A tak to wygląda na 13-tej harmonicznej we współrzędnej.
Widzimy, że Saturn, Jowisz i Słońce leżą prawie w jednym miejscu, Merkury i Pluton też w jednym miejscu, Neptun i Mars też w jednym miejscu. A jeszcze tu zauważamy, że Merkury i Pluton leżą w zero barana, czyli leżą w punkcie 13-krotnym ognistym. Znaczy oba leżą w dwóch różnych punktach 13-krotnych ognistych, co pewnie ma jakiś sens i właśnie zachęca nas do studiowania twórczości życiorysu Hermanna Hessego.
Siedemnaście: wywrotowe poglądy; James Hillman
Następny jest przykład osobowości zdominowanej przez liczbę 17, która jest trochę podobna do 11, tylko bardziej (jak się czyta u Hamblina) intelektualna, co przejawia się jako poczucie własnej odrębności. Siedemnastka jest trochę podobna do jedenastki, mianowicie poprzez tę liczbę wyraża się poczucie odrębności, poczucie, że jest się innym niż wszyscy, inaczej się myśli niż wszyscy – i jest w tym duch buntu, ale jest to raczej bunt intelektualny, a nie ta materialna krnąbrność, która była przy jedenastce. To jest właśnie życie pod hasłem: wszystko powinno być inaczej – i przykładem, również jednym z wielu, ale tym, który dla nas jest w miarę znany, albo i nieznany, jest James Hillman.
Hillman, James Hillman, który widzimy, jak narysujemy go z siedemnastokrotnymi aspektami, no to one są takimi grubymi liniami i ścisłe, a to jest Hillman rysowany przez Hamblina, widzimy, to samo widzimy. To samo oprócz tutaj, bo Hillman się urodził na ścisłym Nowiu, podczas ścisłej koniunkcji Słońca z Księżycem w Baranie, pomiędzy punktem harmonicznym 18 Barana i 25 Barana i to jego usiłowanie wymyślenia czy przeformułowania starych kategorii na nowo, również było bardzo Baranie, tam się czuje Baraniego ducha.
Również ten Barani duch się wyraża w tym, że on napisał dużą książkę o wojnie, znaczy o wojnie jako przeżywaniu wojny jako czegoś wzniosłego, pięknego i tak dalej. Znaczy, że taki wątek w kulturze się przejawia, nie to, że on był na wojnie i uznał, że ona jest piękna. I tego aspektu między Księżycem, Słońcem i Saturnem, a właściwie między Księżycem i Saturnem, bo ten aspekt jest ściślejszy, Hamblin nie narysował, nie wiem dlaczego.
Tu powinna być od Saturna do Księżyca, powinna być kreska. Więc to był Hillman i to jest Hillman przerysowany na 17 harmoniczną. Widzimy, że Pluton, Uran, Mars i Wenus są w jednym punkcie, Saturn i Księżyc są w drugim punkcie, a jeden stopień różnicy między Słońcem a Księżycem w 17 harmonicznej rozrósł się już do takiego dużego odstępu.
Ale Merkury za to wszedł w obręb tego pierścienia aspektów. Hillman jest dziwnie, nie wiem, może dlatego, że ja go późno zacząłem czytać, późno się z nim zetknąłem, to nie oswoiłem, nie wchłonąłem go jako pisarza czy jako teoretyka psychologii i być może swoje odczucia, że swoje odczucia rzutuję na innych, ale wydaje mi się, że on w Polsce jest ogólnie słabo znany, że wydawano jego książki, ale te książki nie budziły dyskusji albo nie budziły dyskusji w mojej bańce. Ja o Hillmanie usłyszałem od Tomasza Stawiszyńskiego, z którym znamy się od niepamiętnych czasów.
No tak, on mnie tym Hillmanem zainteresował, ale oprócz tego, że Stawiszyński pisał i robił doktorat z Hillmana, to ja o Hillmanie nie słyszałem. Nie słyszałem, żeby w Polsce kogoś poruszył, chociaż sam starałem się od wielu lat temu już lansować, promować jego pojęcie żołędzia jako takiego zarodka osobowości, z którym człowiek się rodzi i który to żołądź jest dziwnie podobny do horoskopu urodzeniowego. To było o Hillmanie.
Dziewiętnaście, flow i Sibelius
Następną osobą jest Jean Sibelius, który reprezentuje z przykładem wyobrażenia się w świecie ludzkim, liczby przejawienia się, liczby dziewiętnaście, która polega na empatii, pójściu za przepływem, za flow, w tym się też bierze wybaczanie, odpuszczanie, nieprzywiązywanie do jakichś krzywd, przeszkód itd. oraz intymny kontakt z naturą i jako ilustracja jest podany ten wielki fiński kompozytor Jean Sibelius. Widzimy, że tych dziewiętnastkowych aspektów ma mnóstwo, jego horoskopu nie mamy jeszcze w kolekcji i streszczenie, podsumowanie autorskie, trzynaście, awanturnictwo, chyba tak trzeba, znaczy zamiłowanie do przygód, tak można to przetłumaczyć, sprawdzanie własnych granic, sprawdzanie czyjś granic, że dana osoba sprawdza swoje granice, poszukiwanie swojej tożsamości.
Czternastka, piętnastka, szesnastka, pomijamy, pomijamy, siedemnastka, rebelianctwo, subversiveness, czyli wywrotowość, walka o zmianę – są to więc te cechy, które miał wykazywać Herman Hesse. Oraz empatia, akceptacja, płynięcie z nurtem, czyli postać, osobowość Jana Sibeliusa z harmoniką 19 – i od razu przechodzimy do następnych liczb. 21 to jest przyjemność w inspiracji, pomijam, skupimy się tylko na liczbach pierwszych, bo to już czas nam gwiżdże, liczba 23 to jest wynalazczość, a także opowiadanie opowieści, ale jak się czyta o postaciach, których wymienia Hamblin, to raczej tutaj chodzi o taką umiejętność zbajerowania innych, czy przeciągnięcia na swoją stronę. 23 wynalazczość inventiveness. Przykładem jest Tony Blair. Hamblin przedstawia tam też pewnego oszusta-mordercę z horoskopem opartym na liczbie 23.
29 to jest duma z własnej unikalności i jako przykład, może pycha
wręcz, są podani Byron i Allen Ginsberg. Pride
in one's uniqueness.
Trzydzieści Jeden: otwarcie na podświadome pożądania
I dochodzimy do ostatniej liczby pierwszej, którą bada Hamblin. Openess to unconscious desires, czyli otwartość na nieświadome pożądania, żądze.
„Streetcar Named Desire”, pierwszy wielki film Marlona Brando w głównej roli. Właśnie.
A na tej naszej planszy otwarcie na podświadome pożądania – i przykłady: Freud, Jung, de Sade. I to jest coś, co zwala z nóg dosłownie. Okazuje się, że i Freud, odkrywca pożądliwej podświadomości, i Jung, rozbudowywacz jego koncepcji, oraz ich duchowy pradziad, duchowy literacki protoplasta, czyli de Sade, markiz de Sade. Wszyscy mieli horoskopy zbudowane na liczbie 31.
Freud. Idziemy. 31. W ogóle horoskop Freuda jest blady, taki przyjemniaczkowy. Wszystko w Byku, wszystko na descendencie, czyli tak wszystko dla publiczności, wszystko dla bliskich, wszystko dla innych, wszystko da się lubić. Taki, używając słowa Witkacego, przyjemniaczek. Skąd u niego ten nerw? Skąd u niego ten pazur? Skąd u niego to wyciąganie ukrytych bebechów na wierzch? Wyciąganie tych ukrytych genitaliów dosłownie. Dopiero odkrycie Hamblina pokazuje właściwy horoskop Freuda. Tu jest horoskop Freuda przerysowany w naszej konwencji z ustawieniem aspektów na liczbę 31.
Widzimy, że oba wykresy się pokrywają. Chyba nawet więcej tych aspektów znalazł Hamblin niż nasz algorytm, ale na pewno te silne aspekty się powtarzają. Zobaczmy tutaj lepiej, to będzie widać, która planeta z którą na horoskopie harmonicznym. Widzimy, że Jowisz, Pluton, Merkury i Słońce leżą praktycznie w jednym miejscu w takich „Rybach 31-krotnych”, czyli w pobliżu zera zodiaku 31-krotnego, czyli wszystkie mają właściwości ogniste, w sensie 31. I to jest to, co było na rysunku również Hamblina.
Jung ma... Karl Gustav Jung, widzimy, że też ma wszędzie 31, między Plutonem i Uranem, między Słońcem i Plutonem, Słońcem i Uranem, Księżycem i Saturnem. Aż gwiżdżą te aspekty. Nasz algorytm narysował to tak, pokazał to samo, te same mniej więcej, ale nie pokazał aspektów podwojonych, tzn. rzędu 62, których też nie rysował Hamblin. Czyli to jest tak według naszego algorytmu. I w horoskopie harmonicznym widzimy, że w dwóch kupkach się układają, czyli w dwóch pierścieniach się układają planety, Słońce, Uran i Pluton w jednym pierścieniu, a Saturn, Księżyc i Merkury w drugim pierścieniu.
I dochodzimy do horoskopu de Sade`a, który ma też wszystko powiązane z aspektami 31. Przy de Sade taka ciekawostka: imię Donatien mały de Sade, mający dzień życia, dostał przez pomyłkę, ponieważ ksiądz, który go chrzcił i nadawał imię, nie dosłyszał czy przekręcił i tak poleciało. Był wychowywany pod imieniem Louis, czyli Ludwik. Dopiero jako dorosły człowiek dowiedział się, że jest inaczej zapisany w papierach. Dlatego też nie jest znany, nie jest podawane jego imię, a właściwie cała ta lista, a jest znany jako „markiz”. Markiz to nie jest imię, chociaż być może niektórym zdaje się, że miał na imię „Markiz”.
No więc Donatien de Sade. Jego horoskop jest ciekawy nawet bez 31-ej harmonicznej.
Mnie kiedyś bardzo ucieszyło, że ma Słońce w 12 stopni Bliźniąt, czyli w pięciokrotnym punkcie ognistym, w punkcie awanturników, mężczyzn awanturników i kobiet uwodzicielek. Ale w drugą stronę to też działa, na krzyż też działa, to znaczy kobiet awanturniczek i mężczyzn uwodzicieli. Widzimy, że Słońce ma w kwadraturze jedno ze światłem, a w kwadraturze drugiego światła, czyli był kwadraturowcem i to w jego życiorysie widać, że ciągle się natykał na przeszkody i szukał mocnych wrażeń i mocnych przeciwieństw, w tym również kobiet, z którymi osiągał rozkosz przez przemoc.
Ale Księżyc był w podobnym punkcie, pięciokrotnym, ale wodnym i poprzez ten punkt przebijają często jakieś idiotyczne wdruki z dzieciństwa. On pewnie to miał i właśnie poprzez swoje praktyki seksualne, dziwaczne, je realizował. Oprócz tego jest plutonikiem z plutonem w tym potężnym i strasznym punkcie, znaczy najbardziej energicznym, energetycznym punkcie, 6 stopni Skorpiona w kwintylu do Słońca na ascendencie, no więc plutonik w pełnym wymiarze, a aspekty rzędu 31 widać tutaj, dopełniają obrazu, a widzimy taki trapez, czyli taki podwójny pierścień, bipierścień, double ring z mnóstwem planet oraz, a widzimy to, więc ja nie będę opowiadał. W każdym razie bardzo piękny horoskop 31 harmoniczny, a sama 31 harmoniczna, tutaj widzimy skupia Jowisza, Saturna i Plutona w jednym miejscu, a Słońce, a Wenus, Księżyc, Neptuna i Marsa w drugim miejscu, pozostawiając tylko Słońce i Merkurego poza konkurencją.
To jest, myślę, ważne odkrycie, należy znać, pamiętać i z tymi wskazówkami szukać dalej. To jest według mnie piękny program do dalszych badań, no właśnie, aż się chce, pisze, mówi Fabrycy, te serie zobaczyć u siebie, ja też nie zdążyłem jeszcze ich dobrze u siebie przebadać, zaraz biegnę i będę badał. Tutaj Uranika wcześniej mówiła, że 2, 6, 12 stopni dla koniunkcji i takie linie były używane, niestety programy nie pozwalają rysować takich ładnych przerywanych linii.
Pewnie można to zrobić, ale no dobra, zostawmy to. Zostawmy sobie różne ciekawostki na dyskusję, na forum, bo mam wrażenie, że to forum jest niedoinwestowane obecnie.
Do widzenia.
Wojciech Jóźwiak
2024-05-16
☚ Binastria Słońce Księżyc | Binastria Księżyc Wenus ☛
Komentarze, dyskusja
- Wojciech Jóźwiak
#26485 : Trochę poprawiłem wykład o harmonikach wg Hamblina, bardziej początek.
- Wojciech Jóźwiak
#28736 : Oj, oj, Krzyżu Południa: tej opcji wciąż nie ma. Ale ponieważ ją obiecałem, to zrobię, może jutro jeśli nic-nikt nie przeszkodzi.
- Wojciech Jóźwiak
#28759 : Zrobiłem. Wpisywanie i rysowanie w kosmogramie dowolnych aspektów.
![Zamknij - pomiń [X]](../icon/close.png)
- Wojciech Jóźwiak Hamblin: jeszcze poprawię 2024-05-17 00:00:48
- KrzyżPołudnia Rysowanie 2024-06-27 21:41:36